5 lipca 2016

Let the adventure begin

Czekałam dla zasady do północy, serwery tradycyjnie wykitowały, dałam sobie jeszcze godzinę, poszłam spać. Z niejasnej przyczyny obudziłam się kilka godzin później, za oknem świta, ptaki zaczynają śpiewać. A co mi tam, może już się dobiję do OKE. Wchodzę. Patrzę.

Patrzę raz jeszcze, przecieram oczy, upewniam się, że na pewno już nie śpię, aż dociera do mnie rzeczywistość.

Cholera. 
Będzie ta medycyna.

Pierwszy raz w życiu autentycznie płakałam ze szczęścia.

39 komentarzy:

  1. Super, gratuluję Ci!
    Mnie w tym roku niestety pewnie się nie uda. Może w przyszłym, kto wie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      A ile masz punktów? Progi prawdopodobnie spadną, z jednej strony więcej miejsc, z drugiej centyle, więc może jeszcze nie warto wszystkiego skreślać. :)

      Usuń
    2. 154 :( Marne szanse, chyba musiałby zdarzyć się jakiś cud.
      Nie mam pojęcia na co składać. Może podsuniesz mi jakiś pomysł? Co być zrobiła na moim miejscu? Farmacja? Biotechnologia na politechnice?
      Paula

      Usuń
    3. Ojej, to faktycznie nieciekawie. Bardzo blisko dolnych progów, tak jest chyba najgorzej... Wiesz, moim planem B było pójście do pracy i poprawianie matury, nie brałam żadnych kierunków od uwagę, bo i tak bym je rzuciła po pierwszym semestrze, więc mijałoby się z celem, strata czasu i pieniędzy. Ale jeśli chcesz studiować i poprawiać, raczej nie idź na farmację, wcale nie jest lżejsza od lekarskiego.

      Usuń
  2. 2x 90% ? więcej, mniej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzmy, że na niektóre dwuprzedmiotówki w zeszłym roku dostałabym się z pierwszych-drugich list. ;)

      Usuń
  3. Gratuluję! <3 Przypomniałam sobie siebie rok temu. Północ. Loguję się, loguję, loguję... 1:30 - udało się! Jeszcze nie ma wyników. Idę spać. 6:30 - wstaję. Komputer, logowanie, udało się znowu. Na 3 minuty zamknęłam oczy. OK, patrzę. Tak. Jednak będzie lotnictwo. :D Jedna z lepszych chwil w życiu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ♥ To prawda, uczucie nieziemskie, zwłaszcza gdy liczyło się na piętnaście punktów mniej. :D

      Usuń
  4. Gratulacje!!! :D
    Ja też po wynikach płakałam... ale ze smutku, że poszło słabiej niż planowałam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ale się dostałaś, a to najważniejsze! :D

      Usuń
  5. Gratulacje! Też się cieszę z moich wyników więc piątka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również gratuluję! Piąteczka! :D

      Usuń
  6. Jejujeju super! Fajnie czytać takie wieści. :) Pamiętam ten smak spełnianych marzeń. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak, tej radości to na pewno nigdy w życiu nie zapomnę - gdy nagle, ot, tak, w środku nocy spełnia się marzenie, do którego dążyło się tyle lat! :D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Mówiłaś! :D
      To teraz będę oczekiwać takich trafnych proroctw przed sesją. ;)

      Usuń
  8. Witam młodszą koleżankę po fachu!!! (I radzę zbierać siły na 1. rok :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieram, zbieram, ładuję akumulatory przed październikiem! :D

      Usuń
  9. Boże Antlerku tyle mnie nie było... Nawet nie napisałam Ci ''powodzenia na maturze'', jak mi teraz wstyd. Nie wiem czy też sama nie zatraciłam się w tej nauce i teraz jeszcze wakacyjnej pracy, że nie mogłam znaleźć nawet chwili.
    Tak strasznie się cieszę, że Ci się udało <3 Zasługiwałaś na to jak mało kto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, aż zbyt doskonale to znam z własnego doświadczenia. ;)
      Dziękuję i teraz będę trzymać kciuki za Ciebie! ♥

      Usuń
  10. Gratuluje! Mi niestety nie poszło tak dobrze jak bym oczekiwała i bede musiała poprawiać chemie za rok. Pytanie do ciebie (mam cicha nadzieje, ze mi odpiszesz :)) jak przygotowywałaś sie z chemii? Włożyłam w ten przedmiot mnóstwo pracy bo nauczycielka nie potrafiła nauczyć absolutnie niczego.. A mimo to praca poszła na nic. Byłabym wdzięczna za odpowiedz i jeszcze raz wielkie gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ciężko powiedzieć, bo miałam naprawdę dobrą nauczycielkę i dobre notatki - de facto, praktycznie z nich się tylko uczyłam. Wydaje mi się, że najważniejsze jest robienie arkuszy, by załapać, czego tak naprawdę od nas wymagają na maturze, a im mniej schematyczne, tym lepiej.

      Usuń
  11. Gratuluję serdecznie. Będzie fajnie. ;-) Dużo pracy ale potem jest dużo satysfakcji ze się udało. Sama pamietam jak po poprawianiu matury udalo mi się dostać. Kolejna podobną radość osiągnęła jak udało mi się pójść na blok operacyjny. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze, pamiętam jak czytałam tutaj o Twojej rekrutacji do liceum, a teraz już studia :) Gratulacje, to miłe czytać jak ktoś spełnia marzenia!
    Muszę trochę ponadrabiać, bo choć nie komentuję to zdarza mi się poczytać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      To trochę niepokojące, że ktoś śledzi mój blog aż tak długo i pamięta tyle kompromitujących wpisów, haha. :D

      Usuń
    2. Może nie tyle, co pamięta wszystko, ale szczególnie zapadł mi w pamięć te konkretne wpisy, bo wróciłam do nich, kiedy sama miałam na horyzoncie nowy level: liceum :D

      Usuń
    3. Ja tak czasem myślę, że gdybym miała wracać do tego, co napisałam trzy lata temu, jak nic poszło by to wszystko do kosza. Ale skoro pomaga, to może lepiej, żebym nigdy do nich nie wracała. :D

      Usuń
  13. E tam wielkie halo, to już było wiadomo od dawna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Napisałam już kiedyś komentarz, ale jakoś przepadł i nie wiem, czy to wina moja, czy zawiłości internetów.
    Śledzę twojego bloga od kilku dobrych lat. Sprawiłaś, że mniej bałam się idąc do liceum i że uwierzyłam w siebie na tyle, żeby zamarzyć o medycynie. Do tej pory nie wyobrażam sobie, co innego mogłabym robić, chociaż najcięższe jeszcze przede mną (dopiero zaczynam drugą klasę).
    Po tych wszystkich wpisach, gdy zobaczyłam "Będzie ta medycyna." krzyknęłam tak głośno, że moja mama przybiegła z troską. Można sobie wyobrazić jej minę, gdy zaczęłam tłumaczyć. "Bo taka blogerka się na medycynę dostała" :")
    Jesteś wspaniała i nie wyobrażam sobie, kto zasługiwałby na to bardziej. Dostanie się w pierwszej rekrutacji to naprawdę niesamowite osiągnięcie, szczególnie gdy chemia była tak trudna.
    Będę śledzić bloga i mam nadzieję, że za dwa lata napiszę komentarz o tym, jak sama się dostałam (dzięki tobie) na medycynę.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję! Naprawdę nie spodziewałam się, że tą moją pisaniną mogę komuś w jakikolwiek sposób pomóc... bardzo mi miło z tego powodu, jakkolwiek banalnie to brzmi - po prostu nie znajduję słów, by wyrazić to, co czuję...!
      Teraz zostaje mi trzymać kciuki za Ciebie, bym za dwa lata zobaczyła Twój komentarz. A jeśli potrzebowałabyś w czymś pomocy, jakiejś rady - pisz śmiało. :)

      Usuń
  15. Gratuluję! Teraz będziemy czekać na wpis po pierwszym dniu na lekarskim. :)

    OdpowiedzUsuń