18 czerwca 2014

No.36 Some unexpected things

Nawet nie zauważyłam, kiedy ten rok szkolny tak szybko zleciał - ledwo zanosiłam podanie o przyjęcie, a tu już kończę pierwszą klasę z wynikiem... no właśnie. Choć przez cały rok czerwony pasek na świadectwie wydawał się takim czczym gadaniem, a średnia semestralna tylko to potwierdzała, to jednak udało mi się poprawić kilka ocen (a najbardziej jestem dumna z piątki z angielskiego - środowisko native speakerów widać bardzo dobrze mi służy) i stałam się dumnym posiadaczem średniej 4,9. Teraz już z przyjemnością mogę się oddać wakacyjnemu szaleństwu, na które składa się w znacznej mierze czytanie lektur - LalkaChłopiPan Tadeusz i pozostałe dwanaście pozycji, tak żebym przypadkiem nie zapomniała o czekającym mnie wrześniu (przynajmniej będę wyglądać mądrze z taką poważną literaturą na plaży... choć z drugiej strony to trochę przerażające). 
Ale że nie samą nauką człowiek żyje (chwila, chwila, ja to mówię?), mam w planach spędzić te dwa miesiące najlepiej jak się da, wykorzystać do granic możliwości - i przy okazji spełnić swoje odwieczne marzenie, jakim jest wyjazd do Londynu (szarża pewnych drzwi na Baker Street ślicznie prezentuje się na początku listy rzeczy do zobaczenia), o ile wszystko dojdzie do skutku (oby tak, oby tak, oby tak...). Póki co pewnikiem jest Dalmacja w Chorwacji, która odrobinę przekreśliła moje plany co do nonszalanckiego odbioru mego cudnego świadectwa z rąk ukochanego dyrektora vel mistrza punktacji (jego absolutny rekord to trzy punkty za cały sprawdzian z fizyki) - wszak gdy porządni obywatele zaczną zmierzać po raz ostatni do swych szkół, ja będę się już byczyć gdzieś na autostradzie na poziomie Węgier. W duchu liczę na to, że uda mi się ziścić niedoszłe zamiary w przyszłym roku...
Planuję też kupić rower. Jeszcze nie wiem za co, bo życie dało mi do zrozumienia, że ładny uśmiech jednak nie wystarczy, a żetonów nie przyjmują - ale coś będę musiała wykombinować, bo mój śliczny sześcioletni wehikuł z Biedronki jednym kołem jest już w krainie wiecznych rajdów (niech złomiarz ma go w swej opiece). Kto by pomyślał, że w normalnych sklepach rower nie kosztuje dwieście złotych...? No, ale gdy (jakimś cudem) mi się to uda przed końcem wakacji, zamierzam zacząć na poważnie wyrabiać kondycję - bo moje mięśnie o konsystencji galaretki, ewentualnie żelek, są trochę dołujące, nie mówiąc już o wysiłku związanym z przebiegnięciem kilkudziesięciu metrów... Cóż, zawsze zostają mi rolki, których grube, wielowarstwowe obicie tak bardzo motywuje do jazdy w temperaturze powyżej dwudziestu stopni.

O, tak jeszcze nawiasem, znam już swój wynik z konkursu z chemii. W zaokrągleniu 51 procent.
Tyle wygrać!

27 komentarzy:

  1. Gratuluję poprawy średniej! Ja mam taką, że wstyd mówić. 5,5. Serio mi wstyd iść z taką do liceum, bo naciągana, że ojaniemogę. W sumie to szóstki w większości mam za jakieś pierdoły typu plastyka, muzyka, technika, ale z niektórymi to aż mi głupio. Z drugiej strony - kto nie ma w trzeciej klasie naciąganej średniej?
    Jak już o szkole, to dodam (nie żebym się chwaliła, to czysto informacyjnie, bo na pewno wszystkich interesują moje wyniki), że osiągnęłam bardzo satysfakcjonujący wynik z egzaminów i policzyłam sobie już, że będę mieć 178 lub 180 pkt do rekrutacji, zależnie od tego, czy jedno osiągnięcie mi się liczy czy nie. Myślałam, że będzie mniej, więc jaram się :D
    Wakacje... chciałabym zrobić coś, żeby tym razem ich nie spieprzyć. Jedynym wyjazdem, który może dojść do skutku to dziesięć dni nad morzem z koleżanką pod namiotem. Będę musiała iść znowu na wiśnie żeby sobie na to trochę dorobić (oby wcześnie się zaczęły, bo nie zdążę...).
    A potem... zostaje nauka gry na gitarze, uczenie się piosenek po angielsku - zauważyłam, że to najlepszy dla mnie sposób uczenia się języka, a muszę się trochę podszkolić, będę miała rozszerzony w liceum. A poza tym... nic specjalnego pewnie.
    Zazdroszczę wyjazdu do Londynu. Też zawsze chciałam tam pojechać. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło matko, gratuluję! Co z tego, że naciągane - dokładnie, kto takiej nie ma? A z taką ilością punktów dostaniesz się wszędzie, zatem raz jeszcze gratuluję i życzę powodzenia przy rekrutacji (ja tam oczywiście wynik już znam). ;)
      A tam, nic specjalnego, zawsze nie są to wakacje spędzone w domu przed telewizorem czy komputerem. U mnie pod domem wiśnie (czereśnie? w sumie to nie wiem...) już czerwienieją (choć to trochę bez sensu, że są wiśnie pod mą cudną kamienicą, zważywszy, że mieszkam w centrum miasta zaraz przy ulicy i nikt ich nie tknie), więc mam nadzieję, że się uda.
      Dziękuję, też do niedawna było to dla mnie tylko takim luźnym marzeniem nie do spełnienia. c;

      Usuń
    2. Obstawiam, że to co tam u was rośnie to czereśnie, na wiśnie jeszcze za wcześnie. Oby były w pierwszej połowie lipca to będzie dobrze.
      A komputera i telewizora też pewnie nie uniknę ;) oby tylko nie w takiej dawce jak w tamtym roku.

      Usuń
    3. To w takim razie czereśnie, ja tam nie rozróżniam. :D

      Usuń
  2. Jest czego gratulować, widzę :) No, to gratuluję paska, bo wyglądało to podobnie jak u mnie. Do ostatniej chwili nie byłam pewna, czy ten pasek będzie, czy go nie będzie, a jako, że w przyszłym roku wybieram się do liceum, takie tam osiem punktów by się przydało, co nie? :D No i gratuluję wyniku z chemii, bo to dużo jak dla mnie :) A, i jeszcze zazdroszczę takich wakacyjnych planów. Ja też wyjeżdżam tu i tam, ale w wakacje bilety samolotowe drogie, samochodu (jeszcze) nie mam a pieniądze skąpię na tzw. podróż dookoła świata... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje ;) Moja średnia w tym roku leży i kwiczy (oraz zbija bąki)... całe 4,4 - tyle wygrać! Ale cóż, jak przez cały rok wolało się oglądać stare filmy, to trudno się dziwić.
    Też planujesz kupić rower! Tak samo jak ja, no popatrz. Mój stary składak został pożarty przez rdzę i teraz poszukują podobnego, by go ładnie pomalować, :). Nie wiesz może, co z szumnym projektem naszego miasta dotyczącym wypożyczalni rowerów. I może słyszałaś coś o Grojkonie? Nadal się łudzę, że ktoś może więcej wiedzieć ode mnie.
    A jeżeli pojedziesz do Londynu, to weź mnie ze sobą. Pomogę w szarży! Tylko uprzedź wcześniej, to zacznę ćwiczyć chowanie się w walizkach na czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ale przecież 4,4 w drugiej klasie to podobno spełnienie marzeń, jak słyszałam od niektórych, więc nie jest tak źle. :D
      Nie mam pojęcia, nic nie słyszałam o żadnej wypożyczalni, widocznie jestem źle poinformowana... Choć to i tak nie to samo, co posiadanie własnego roweru. :D
      Tak, tak, już wiem, co i jak z Grojkonem! Otóż będzie się on w dniach 1-7 września dziać w różnych częściach miasta (ale póki co żadnego programu nie znalazłam), natomiast uwieńczy go Polcon na ATHu (tylko wejściówki za sześć dych, więc najprawdopodobniej skończy się na tym, że zajrzę tam jedynie w sobotę, chlip...). Więcej tu i tu.
      Jasne, dobre towarzystwo zawsze spoko! Tylko uważaj, bo bagaże mają tendencję się gubić - żeby nie było niespodzianki, gdy wysiądziesz w Demokratycznej Republice Konga czy innym Urugwaju. ;D

      Usuń
  4. Gratuluję pięknej średniej! Pasek w liceum to naprawdę wyczyn :D Trzymam kciuki za przeczytanie tych interesujących dzieł (nie no, akurat te były spoko, zwłaszcza "Lalka", którą naprawdę uwielbiam)! Oby czytały się lekko i przyjemnie ;) Ja strasznie żałowałam, że na wakacjach przed klasą maturalną nie przebrnęłam przez więcej lektur, bo później zaskutkowało to tym, że czasu było zbyt mało i niektóre pozostały nietknięte bądź niedokończone.
    Też strasznie chciałabym pojechać do Londynu, zabierz mnie tam! *-*
    A rower to świetna sprawa, chociaż u mnie ostatnio przegrywa z samochodem :<
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, na pewno się przyda (bo mimo wszystko jakoś te cudne cegły niespecjalnie do mnie przemawiają...)! ;)
      Ha, ha, czemu nie, potrzebny tylko przyspieszony kurs chowania się w walizkach. ;D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  5. Szacun za średnią i udanych wakacji Ci życzę. Obyś serio je wykorzystała tak, jak chcesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. za każdym razem jak patrzę na Twoją średnią to radość z mojej 4,5 zmniejsza się o jakieś dwa centymetry :p mimo to gratuluję świetnych ocen ! :) i życzę opalenizny prosto z chorwackiej plaży :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź pod uwagę, że to dopiero pierwsza klasa - 4,5 w przedmaturalnej to dopiero osiągnięcie! :D
      Dziękuję. :)

      Usuń
  7. O, konkursy z chemii, też brałem udział XD Gratuluję wyniku :)
    To teraz cały ocean wolnego czasu, te wyczekane zawsze i przeklęte wakacje?
    A Londyn jest ciekawym miastem;) Choć nie należy do moich ulubionych miejsc, to jednak jest jednym z takich chyba...obowiązkowych w Europie:) Więc życzę udanej tam podrózy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;)
      Tak! W końcu jakaś odskocznia od tej szkoły. Nie wiem, chyba coś jest w czerwcu, że powoli mózg wysiada i nic nie jest się w stanie więcej zrobić (o poprawianiu ocen to już nie mówię), ale jestem pewna, że nawet ten ocean wolnego czasu pod koniec sierpnia też będzie uciążliwy.
      Bardzo dziękuję, oby wszystko poszło według planu. :)

      Usuń
  8. Jak na liceum to baardzo dobra średnia, gratuluję! :)
    Zazdroszczę wyjazdów w tak wspaniałe miejsca, ja niestety prawie całe wakacje muszę spędzić w domu ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A na takie wyjazdy też musiałam dłuuugo czekać, więc nie warto tracić nadziei, zawsze może nas coś zaskoczyć. ;)

      Usuń
  9. Dziękuję za zapis do mojego projektu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza klasa skończona, teraz druga, która zleci jeszcze szybciej, a trzecia to już w ogóle sprint. Także szykuj się na to, że czas będzie pędził coraz szybciej i szybciej.
    A Londyn to magiczne miejsce, dawno tam byłam i tylko na 3 dni, ale wspomnienia mam piękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, to okropne! Ani się obejrzę już studia będę kończyć...

      Usuń
  11. Czyżbym miała do czynienia z bio-chemem? :3
    Chemia cudna jest. I cudny wynik. Ale jaki konkurs?:D
    Zapowiadają Ci się superwakacje :) I oby takie były!
    Mówię Ci, patrzmy na ulice, na pewno ktoś gdzieś zostawił walizkę pełną forsy. Podzielimy się i kupimy rowerki... Na karbonowych ramach! A CO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, biol-chemik. ;)
      Jakiś chemiczny jednokrotnego wyboru, sama nawet nie wiem, kij go wie, nawet nie powiatowy.
      Tak! Niech bor będzie z nami! :D

      Usuń
  12. Widzę, że masz praktycznie pełną rozpiskę planów wakacyjnych : ) Gratuluję tak wysokiej średniej i świadectwa z wyróżnieniem. O tak, ja też zawsze marzyłam o wyjeździe do Londynu... Nie wiem jeszcze, kiedy uda mi się ten wyjazd zrealizować, ale kiedyś w końcu musi. Mam nadzieję, że Tobie uda się pojechać tam jak prędzej. Mięśnie o konsystencji galaretki, skąd ja to znam? Ogólnie rower jest przyjemny. Sama bardzo lubię jeździć na nim letnimi wieczorami. Podkreślam, że wyrobią Ci się piękne nogi i pupa ; ) Ja w zimę nie robię dosłownie nic, także również zamierzam do tego powrócić. Wiesz... Rowery z Biedronki czasem są niezłe, bynajmniej ostatnio jeden wpadł mi w oko. Chociaż wygląda na to, że nie są zbyt trwałe.
    PS Bardzo podoba mi się Twój sposób pisania. Nutka humoru dodana do notek jest genialna : ) No i ten urzekający wygląd. Prosty, ale ma w sobie to coś. Pozdrawiam!
    imyourlolita.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że uda mi się te plany zrealizować.
      A tam, te biedronkowe rowery takie złe nie są, w końcu sześć lat to kawał czasu jak na półroczną gwarancję.
      Dziękuję, bardzo miło mi to słyszeć. :)

      Usuń
  13. Ale tutaj ładnie jest <3. Tak radośnie!
    Ja 15.07 kończę studia (obrona) i nie mam pojęcia, kiedy zleciały trzy lata, a Ty o roku mówisz! :D

    Mam nadzieję, że te wakacje będą udane :)! Sama bym sobie kupiła rower, ale pieniędzy nigdy nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak Ty, ale ja wczoraj to w pieluchy robiłam, w ogóle życie tak szybko leci, ja nie chcę dooorosnąąąć. :C
      O jaa, to życzę powodzenia z obroną, na pewno wszystko pójdzie dobrze! :D

      Pieniędzy to w ogóle nigdy nie ma, z niecierpliwością czekam na czasy, kiedy to będę sławna i bogata, i będę miała własnego niebieskiego jednorożca chodzącego po gazetę. :c

      Usuń