2 kwietnia 2014

No.31 Endorphins

Byłam na wykładzie o nowotworach. I choć był niezmiernie ciekawy, onkologię wyrzucam z listy możliwych specjalizacji (jakbym już jej wcześniej nie skreśliła). Piękne „indiańskie ścieżki” raka zrazikowego, te cudowne szczegółowe fotografie najgorszych stadiów, ach. Ale przynajmniej doktorom udało się względnie zmniejszyć ilość przyszłych potencjalnych pacjentów...
W końcu udało mi się wprowadzić w życie plan zakładający zadowolenie z pracy. Przerzuciłam się na do połowy pełną szklankę i nareszcie przed wyjściem z domu nie czuję wyrzutów sumienia, że nic nie zrobiłam poprzedniego dnia. To naprawdę budujące, biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno byłam bliska depresji, porównując się do koleżanki, która przygotowuje się do olimpiady. I mimo że codziennie dobija mnie kolejnymi postaciami dwukrotnych laureatów wśród studentów medycyny w Krakowie, nie mam już jej tego za złe, zaczęłam traktować to jak motywację.
Z drugiej strony moje życie towarzyskie obumarło jak ta moja nieszczęsna pelargonia na oknie. Chyba stałam się dość typowym stereotypem kujona - nie dość, że w przerwie od nauki czytam (dla odmiany) „Biologię”, to jeszcze na przemian z nią sięgam po Tolkiena. A moje wakacyjne plany to biologia, chemia i konwent fantastyczny, coby można się ponaparzać na miecze i pograć w planszówki. Słodko. Ale zaś z trzeciej strony i tak nie miałabym się z kim spotykać, więc...
Grunt, że sprawia mi to radość (nawet większą, niż kiedy usłyszałam od profesor z włoskiego, że ładnie mnie w gimnazjum nauczyli pisać po włosku, a kiedy jej powiedziałam, że uczyłam się francuskiego, uznała, że muszę mieć talent do języków. Moje poczucie własnej wartości i umiejętności pięknie wzrosło), choć chyba ciężko jest mi to przyznać, bo to musi być nieco... przerażające tak na dobrą sprawę.

44 komentarze:

  1. Studia medyczne to nie przelewki :) Nie dość,że można ją tylko dziennie studiować to z pewnością jest bardzo trudna i odpowiedzialna :) Pomyśl,że jesteś jedną z niewielu, którym udało się dostać na ten kierunek a i możesz naprawdę wiele osiągnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja (jeszcze) nie studiuję medycyny, choć niezwykle miło mi to słyszeć. Póki co stacjonuję na biol-chemie, który mi tak pięknie urozmaicają... ;)

      Usuń
    2. aaa :) Wydawało mi się,że medycyna :)

      Usuń
  2. Moja znajoma pani doktor powiedziała, że najgorsza dla niej na studiach była praca ze zwłokami. Zwłokami noworodków. Tak sobie odbiegłam od tematu :]
    Właśnie dzisiaj byłam na dniu otwartym w mojej (mam nadzieje) przyszłej szkole i raz jeszcze zastanowiłam się nad profilem... Powiem Ci, że trochę mnie zniechęciłaś do biol-chemu. Nie, żebym kiedykolwiek chciała na niego iść :P w sumie nie tylko ty, znam jeszcze parę osób na biol-chemie i w ich życiu jest zdecydowanie za dużo kucia jak na moje standardy. :P No ale gdybym miała jakiś cel w życiu to też bym się może wzięła do roboty. Najbliższym moim celem jest podszkolić się z angielskiego przez wakacje, bo i tak nie będę miała nic lepszego do roboty, a nie chcę usłyszeć czegoś w stylu "dziecko, cóżeś ty robiła w gimbazie?" po teście sprawdzającym, który nam walną na początek liceum, coby ogarnąć na jakim poziomie jesteśmy.

    No i zamiast w stosownym miejscu napisać komentarz, to ja paplam o sobie. Jestem okropna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mm, słodko. <3
      A Ty nawet nie wiesz, jak to mnie zniechęcali do biol-chemu; w ogóle do samego liceum. Tylko tak, między borem a prawdą, każdy profil jest wymagający na swój sposób, patrząc na maturę; kucie w sumie zależy od tego, jakie oceny chce się wypracować. Bo w pierwszej klasie to jest walka o te głupie jednoroczne przedmioty, które są wpisywane na świadectwie maturalnym, a jak już się stara o oceny, to czemu nie od razu zawalczyć o pasek... Ale to tylko moje podejście, większość ma po prostu zlewkę, bo oceny praktycznie się nie liczą na studia, stawiają w gruncie rzeczy na maturę. :P
      A jak tak mówisz o teście sprawdzającym, to Ci powiem, że nam nawet ich nie oddali, a klasę podzielili według dziennika - były po prostu ze trzy osoby wybitne, trzy osoby słabe, a reszta przeciętna i nie mieli co z nami zrobić...
      Oj tam, nie przejmuj się, wcale nie jesteś okropna! ;D

      Usuń
  3. A ja się tak spytam- co się stało z blogiem Kontemplując? Akurat chciałam wejść na niego, a tu patrzę - usunięty. Jakże toto tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięło i umarło po tym, jak zdałam sobie sprawę, że primo: zżera to okropnie dużo czasu, secondo: zaczęłam czytać Władcę Pierścieni, więc blogasek i tak wcześniej czy później by zdechł, biorąc pod uwagę, że mam ślamazarne tempo i od miesiąca ledwo pierwszą księgę przeczytałam. :D

      Usuń
  4. Akurat onkologia jest tematem mi szczególnie bliskim i cóż..powiem, że ta specjalizacja, jak każda chyba, wymaga specyficznego powołania...i innego rodzaju wyczucia, mam nieraz wrażenie. Nawet psychologowie, arteterapeuci etc. mówią, że pacjenci onkologiczni są pacjentami najwyżej specyficznymi.

    Helloł, w liceum byłem tzw. prymusem i olimpijczykiem i duszą towarzystwa już zaczynałem by- da się to pogodzić, w stereotyp kujona nie daj się wpędzić!:)
    Najlepszy konwent fantastyki w tym roku to już był XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pewnie masz rację. Sama dziedzina jest sama w sobie specyficzną.
      Och, a mogę spytać, z czego to olimpiada? :D
      No wiem właśnie! Ale to przecież gdzieś na drugim końcu Polski, zdecydowanie za daleko. Dlatego wolę, gdy to konwenty przychodzą do mnie. ;)

      Usuń
    2. No tak. Zwłaszcza, jak powiedzmy robi się specjalizację z radioterapii albo chemioterapii- wtedy to dopiero tak naukowo zaczyna się "jazda".
      Z biologii i historii sztuki. Byłem na profilu biol-chem- fiz ale byłem też "czołowym humanistą" tej szkoły XD
      W sensie, Poznań i Pyrkon ci za daleko? To ja mam dobrze, mam to pod nosem XD I cóż...czasem dobrze też samemu się przejechać też, to dodatkowa przygoda XD

      Usuń
    3. Jej, faktycznie dość antagonistycznie, muszę przyznać. :D Choć z nas też wychowawczyni chce zrobić humanistów, nieoficjalnie rozszerzając nam polski. Z jednej strony dobrze, z drugiej mam kompletnie inną interpretację każdego wiersza. Nie mam pojęcia, jak przetrwam. xD
      Ja pod nosem mam Grojkon, który wcale taki zły nie jest i jeszcze akurat Polcon też wypada rzut beretem, więc nie ma tego złego...! :D

      Usuń
    4. Ano, jestem tzw. ścisłym humanistą XD
      A rozszerzony polski nikomu nie zaszkodzi :) I niekoniecznie musisz pisać interpretację tekstu poetyckiego na maturze także no...przetrwasz XD
      Ano, faktycznie, nie masz co narzekać XD

      Usuń
    5. Też się tym pocieszam - byle uzbierać 30%! xD
      To prawda, prawda... :D

      Usuń
    6. Dziękuję za wiarę - zresztą co będzie to będzie. ;)

      Usuń
    7. Owszem, trzeba pokornie przyjąć, co też czas przyniesie:)

      Usuń
  5. Oh, naprawdę Ci zazdroszczę. Nie wiem czemu, ale medycyna to coś, w czym czuję się bardzo pewnie i coś co mnie pociąga. Moje plany na przyszłość są ułożone w ten sposób, że uwzględniają studia medyczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Obrazek w szablonie po lewej wgrałaś przez css, html czy to gadżet? Bo chciałabym zrobić taki prosty szablon, a ni cholery nie wiem, jak umiejscowić tak obrazek :c
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Gadżecie HTML/Java Script wpisujesz tylko (zamknięte trójkątnymi nawiasami: <, />) img src="link obrazka" style="width: wielkośćpx;"

      Usuń
  7. Studiujesz czy dopiero się wybierasz?

    OdpowiedzUsuń
  8. Też początkowo myślałam, że studiujesz medycynę. Mój błąd ;) Myślę, że lepiej pożytecznie spędzać czas niż zajmować się bzdetami.
    Pozdrawiam,
    http://and-after-all-the-obstacles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie ma co przepraszać, faktycznie mogło to zabrzmieć nieco dwuznacznie. ;)
      A co fakt, to fakt - dużo lepszym jest poczucie, że rzeczywiście coś się zrobiło.
      Pozdrawiam również. ;)

      Usuń
  9. Skoro sprawia Ci to radość, to rób to dalej. Gorzej gdybyś tkwiła w tym połączeniu, a nie sprawiało Ci to radości, to nie byłoby dobre. Ja też nie lubię wyrzutów sumienia, że nic nie zrobiłam. Zwykle po całym dniu lenistwa, wieczorem nachodzi mnie na przemyślenia, jak to mało zrobiłam dzisiaj pożytecznego. Przeraża mnie to czasami, zdecydowanie wolę lepiej wykorzystywać czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zdecydowanie! Bardzo często też tak mam i staram się od tego uciekać, bo takie myślenie jest ogromnie deprymujące.

      Usuń
  10. Moje wakacje też upłyną z nauką, tyle że wosu, historii i angielskiego. Podziwiam Twoją pozytywną energię, a raczej (tak jak napisałaś) jej zaczątki. Moja gdzieś zaginęła w akcji - ktokolwiek widział, ktokolwiek wie coś o moim dobrym samopoczuciu, proszony jest o informację.
    Podziwiam także to jaki kierunek wybrałaś :) Sama chciałam zostać lekarzem (konkretnie kardiochirurgiem), ale nie mam predyspozycji wytrzymałości psychicznej do tego zawodu. O jakich specjalizacjach myślałaś?

    P.S. Czytałam twoją podstronę o Tobie i mam takie niedyskretne pytanie. Czy przypadkiem nie chodzisz do pewnego liceum imienia znanego astronoma i człowieka renesansu w mieście Reksia oraz Bolka i Lolka? ^^

    P.P.S. Także nie mogę się doczekać konwentów. Grojkon i Polcon na mnie czekają! Ach, te LARPy! :)

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z dobrą energią to jak z weną - przychodzi i odchodzi w najmniej oczekiwanych momentach, choć jak już się ją złapie, trzeba trzymać się jej rękami i nogami, by nie uciekła. :D
      Na razie pytanie powinno brzmieć: o czym nie myślałam. Bo póki co jestem na etapie skreślania, jeszcze nie mam konkretnego pomysłu.
      O nie, wzięło i się wydało, przejrzałaś mnie! :D
      To istnieje duża szansa, że się spotkamy. Choć LARPy to ja na razie lubię tylko oglądać. ;)

      Usuń
    2. Ja do LARPów przekonałam się rok temu na Grojkonie. Nigdy nie zapomnę, jak w ramach ćwiczeń na zaufanie masowałam cudze płatki uszu, ^^.

      Ech, wydało się! Ale na pocieszenie dodam, że też pochodzę z tego malowniczego miasta, więc miałam łatwiej w rozwiązaniu łamigłówki (po godzinach dorabiam jako Sherlock, polecam się). Poza tym chodzę do znienawidzonego przez Hogwart liceum, do mojej Narni, czyli III LO :D Polecam się.

      Pozdrawiam!

      P.S. Jak ja kocham planszówki! Byłaś może na ostatnim Grojkonie, przy stoliku od G3?

      Usuń
    3. Haha, faktycznie! Choć ja osobiście do Was nic nie mam, nie bierz tego do siebie (To tylko dyrektor jest typowo jednostronny) :P
      O matko, na ostatnim byłam, ale raczej między stolikami manewrowałam i dosiadałam się, gdzie było wolne, dlatego dokładnie Ci nie jestem w stanie powiedzieć. ;P

      Usuń
    4. Ja też jakoś nic do Hogwartu nie mam, no chyba, że mój przyjaciel, który do niego uczęszcza zaczyna swoje wynurzenia, :).
      Do której klasy chodzisz? Jeżeli mogę spytać, ^^.

      Och, tak mnie teraz naszło, że tęsknie już za Grojkonem. Ale kurczowo trzymam się tego, że będzie także Polcon. Tylko szkoda, że dopiero we wrześniu...

      Usuń
    5. ...i tym sposobem moja anonimowość wzięła w łeb. :D Do pierwszej. Dlatego mam jeszcze czas na siedzenie w internetach, bo jak patrzę na materiał do drugiej... ;P
      Hm, a w sumie orientujesz się jak to z tym Grojkonem i Polconem jest? Są one w tym samym czasie, łączą się jakoś czy jako dwa osobne konwenty egzystują?

      Usuń
    6. Huehe, czy ja wiem, czy od razu wzięła w łeb? ^^
      Zazdroszczę pierwszej klasy. Druga, w której się znajduje dowala wciąż sprawdzianami, kartkówkami, wszystkim! A co najgorsze, to właśnie to, że w tej klasie masz największego lenia na WSZYSTKO! Nawet na siedzenie.
      Właśnie nie wiem jak to ma być. Kiedyś czytałam na ich stronie, że Grojkon chcą zrobić przez cały tydzień, ale miał być zorganizowany w różnych miejscach miasta - co dla mnie jest koszmarem, bo ja, ze swym niezdecydowaniem nie chcę tracić 40 minut na dojazd na interesujący mnie blok.
      A Polcon w ATH, przez calutki weekend.

      Usuń
    7. Wiem i próbuję to doceniać. Przeglądałam materiał do drugiej i zdążyłam się załamać. :D
      Hm, to nie mam pojęcia, jak to w takim razie będzie, bo mam sentyment do Grojkonu... Ale do września jeszcze trochę czasu, może coś się rozjaśni. ;P

      Usuń
  11. Medycyna? Pewnie czeka Cię naprawdę sporo nauki na takowych studiach, ale skoro już się na to bankowo zdecydowałaś, to życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej, zmotywowałaś mię do nauki. :) O medycynie marzyło mi się trochę w liceum i teraz znów do mnie to wróciło (nic to, żem stara baba już, ćwierć wieku na karku). Jako że ten rok był powrotem do ścisłych przedmiotów + wydeptywałam ścieżki w przychodniach, nici z planów, że rozwalę tegoroczną maturę i w październiku odbiorę indeks uczelni medycznej, więc mnie także czekają wakacje z biologią, chemią oraz fizyką (szczęśliwi, którzy nie muszą jej zdawać, bo uczelnia, którą sobie wybrali, wymaga tylko dwóch przedmiotów). :) Aczkolwiek może lepiej było napisać lato niż wakacje, bom obecnie wrzód na rzyci społeczeństwa, więcej nie pracuję niż pracuję. :X
    Życzę powodzenia! :D

    PS Masz naprawdę śliczny szablon. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że pomogłam i z całego serca życzę powodzenia! I to nic, że trochę już za sobą masz, na naukę i spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno. ;)
      Dziękuję i nawzajem! :D

      Usuń
  13. Nie czujesz, że w ten sposób marnujesz cenne chwile, które nie wrócą? Na naukę masz całe życie i cały rok szkolny, a wakacji masz tylko 2 miesiące. To czas, na szaleństwo, dobrą zabawę, poznawanie i odpoczywanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety moje wakacje to w gruncie rzeczy zwykłe marnowanie czasu. Wiadomo, jakiś wyjazd jest, ale to tylko dwa tygodnie na tle pozostałych sześciu, które są w sumie ciągłym przesiadywaniem w domu. Chcę w końcu pożytecznie je spędzić. ;)

      Usuń
  14. Ohohoh, medycyna to już coś. Nawał pracy. Ale trzeba też umieć się odprężyć, docenić swój czas, więc nie szkodzi, że sobie podczytujesz i planujesz wakacje :) Inaczej mózg by ci się stopił od nauki :)

    OdpowiedzUsuń