1 stycznia 2014

No.24 Have a Nice Day

Mam sobie wiele do zarzucenia jeśli chodzi o rok 2013, a jednocześnie jestem gdzieś tam w środku dumna - przecież napisałam pozytywnie olimpiadę z biologii, dostałam się do wymarzonego liceum i mam całkiem przyzwoitą średnią na semestr. Jednak, jak zawsze, ambicja wzięła górę. Stworzyłam postanowienia noworoczne by je łamać, by ich przestrzegać. Kto zgadnie co będzie na pierwszej pozycji...?
  1. Systematycznie się uczyć. Co prawda już udało mi się osiągnąć poziom uczenia się trzy dni do tygodnia niż wieczór przed sprawdzianem, jednak zawsze trzeba mierzyć wyżej.
  2. Napisać pracę o Żydach na konkurs. Zacząć chodzić po muzeach, zajść na cmentarz żydowski, znaleźć informacje o synagodze zburzonej w mieście na początku wojny - przecież jest tyle śladów żydowskiej kultury wokoło, a nic z tym nie robisz.
  3. Rysować. Wprowadzić w życie zasadę - jak nie umiesz narysować twarzy, narysuj coś prostszego, a nie poddawaj się, ej.
  4. Grać na gitarze. Wrócić do regularnego treningu, by móc zagrać Stairway to Heaven z zamkniętymi oczami.
  5. Prowadzić sennik. Zapisywać nawet te najgłupsze, prozaiczne sny. Nigdy nie wiadomo, co się może przydać.




Oh, if there's one thing I hang onto, 
It gets me through the night. 
I ain't gonna do what I don't want to, 
I'm gonna live my life. 
Shining like a diamond, rolling with the dice, 
Standing on the ledge, show the wind how to fly. 
When the world gets in my face, 
I say, Have A Nice Day. 
Have A Nice Day 

Bon Jovi


Wytrwale dążcie do wyznaczonych celów i spełniajcie marzenia, nawet gdy wydają się one niemożliwe do spełnienia. Zróbcie coś, byście za trzysta sześćdziesiąt pięć dni mogli uznać, że rok '14 był rokiem udanym i byście nie musieli niczego żałować. Tego Wam życzę w Nowym Roku.

19 komentarzy:

  1. Ja i tak wiem, że znowu nie dotrzymam swoich postanowień, więc nawet ich nie robię ;P
    Czy ty aby nie za dużo od siebie wymagasz? Jeśli uczysz się trzy dni przed sprawdzianem to i tak już jest coś jak na moje oko :P nie przypominam sobie nikogo, kto uczyłby się wcześniej niż dzień przed :D A co do rysowania, moja teoria jest inna - jeśli nie umiesz narysować twarzy, rysuj je tak długo, aż zaczną Ci wychodzić! Najlepiej z natury czy ze zdjęć, bo rysując z głowy niewiele się nauczysz.
    No i wszystkiego najlepszego na Nowy Rok!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym rysowaniem twarzy to mam inny problem - mam rozpoczęte rysunki Hugha Dancy'ego, Toma Hiddlestona, Lokiego i Thora, a za żaden nie mogę się wziąć, bo za każdym razem mi nie wychodzi i jakoś nie mam motywacji, by do nich wrócić. I tym sposobem w ogóle nie chwytam ołówka w dłoń. Właśnie jak ostatnio mnie naszła wena twórcza, to wiedząc, że zaś może się skończyć na niczym, naszkicowałam gąszcz łodyg niewiadomego pochodzenia (coś na kształt Latającego Potwora Spaghetti :D). Może niezbyt oryginalnie, ale przynajmniej coś do teczki można włożyć. c;
      Co Ty, by napisać sprawdzian z historii na pięć (minus, pełna piątka to coś nieosiągalnego) potrzeba mega dużo nauki, biorąc pod uwagę, że moim ulubionym przedmiotem nie jest; dlatego uczę się na niego przez cały tydzień po parę godzin dziennie. Jednak na inne testy te "trzy dni przed" są mocno naciągane, bo w rzeczywistości jest to tylko ten trzeci dzień i parę minut przed lekcją. ;P I to bym właśnie chciała zmienić.
      Pozdrawiam również! c:

      Usuń
    2. Cały tydzień po parę godzin dziennie? Wow, jestem pod wrażeniem i ogromnie zazdroszczę! Tak trzymaj :)

      Usuń
  2. Ja mam chyba tylko jedno postanowienie małe, podobne do twojego punktu numer 5, mianowicie chodzi o krótkie zapiski dnia, ale nie pamiętnik, ale np cytat pasujący do tego dnia, albo dialog z kimś, który mi przypadł do gustu, jakiś sen czy coś. No i żeby sprawić, żeby ten rok był dobry :) ale to takie bardzo generalne i zawsze staram się, żeby było dobrze, o. No, może z tym rysowaniem to też trochę. Muszę do tego wrócić, żeby nie wypaść z wprawy, a ostatnio mam trochę przerwy.
    Pozdrawiam i najlepszego w nowym roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę powodzenia z rysowaniem i w prowadzeniu takiego dziennika złotych myśli, bo to jest świetna sprawa!
      Pozdrawiam c;

      Usuń
    2. Dziennik to świetna sprawa i zainspirowałaś mnie do niego, antler :). Zaczęłam wraz z początkiem nowego roku i jestem pełna entuzjazmu.

      Usuń
  3. O borze świerkowy, zapomniałam wpisać sobie sennik przy postanowieniach noworocznych, ale chyba nic straconego, bo dzisiejszy sen jeszcze pamiętam.

    Życzę Ci powodzenia w przestrzeganiu postanowień, bo, jak wszyscy wiemy, w postanowieniach najgorsze jest to, że powinno się ich przestrzegać.

    I - na konkurs o Żydach masz jakiś konkretny temat, czy będzie bardziej ogólnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, obym wytrzymała z nimi dłużej niż tydzień. c;

      Temat jest raczej dowolny, jednak będę musiała go uściślić do konkretnego zagadnienia. Na razie jestem w proszku, więc z chęcią przyjmę wszelkie propozycje. ;)

      Usuń
    2. Mi się bardzo podobał temat, na który dawni temu pisał pracę mój znajomy, a mianowicie Sztuka w żydowskich gettach w XX wieku. Bardzo ciekawa sprawa i dużo da się o tym wbrew pozorom napisać. W tych najbardziej krytycznych dla Żydów czasach w gettach powstawało naprawdę wiele różnych dzieł (szczególnie liryka i dramat), bo życie w środku tych społeczności nadal się toczyło normalnym (na ile się dało) tokiem. Tworzyli wtedy dużo utworów o charakterze konsolacyjnym i nie były to tylko smutne rzeczy, pojawiało się też wiele komedii. Dużo można też napisać o historiach artystów, które są często naprawdę niesamowite. Ja osobiście słyszałam tych historii dużo na spektaklu "Pieśni z Getta", na którym byłam całkiem niedawno i niektóre nadają się na powieść, która zapewne sprzedałaby się w wielu egzemplarzach. Na przykład opowieść o dziewczynie, która uniknęła śmierci podczas WWII dzięki umiejętności gry na wiolonczeli - trafiła do orkiestry, która grała dla celów propagandowych, by pokazać ludziom z zewnątrz, że w środku getta nie dzieje się wcale tak źle. Więc serdecznie polecam ten temat, jeśli chce Ci się trochę pogrzebać w informacjach. :P

      Usuń
    3. Hm, dość interesujące, choć organizatorzy konkursu raczej naciskają na lokalną historię... Kurczę, niby tak wiele tematów, jednak jak przyjdzie co do czego, to nie ma co wybrać. No nic, będę musiała pozwiedzać co nieco, trzeba zobaczyć, do czego w ogóle jest dostęp. Dziękuję ;)
      A termin mam do marca, jednak czas tak szybko leci.

      Usuń
    4. Eh, lokalnie. Nienawidzę słowa lokalnie, szczególnie w kontekście prac szkolno-konkursowych. Przez to słowo nie napisałam w tym pracy na olimpiadę geograficzną, bo wszystko miało być lokalnie, a kompletnie nie mogłam się zabrać za coś, co było tak blisko domu, większą motywację do pisania mam wtedy, kiedy trzeba gdzieś pojechać albo pozbierać jakieś rzadkie informacje :P

      Usuń
  4. Ojej, ta piosenka miło mi się kojarzy :)
    Co do tej nauki - szczerze podziwiam, ja nie jestem w stanie zmusić się do tego i może nawet by mi się przydało takie powtarzanie, ale tak bardzo mi się nie chce... Walka z lenistwem jest dla mnie już z reguły skazana na porażkę.
    Co do pracy na konkurs, to jestem pewna, że poradzisz sobie świetnie. Ile masz jeszcze czasu?
    Tych, którzy na gitarze grają, ja podziwiam z całego serca, u mnie znów ukazuje się jakikolwiek brak zdolności manualnych, poza tym wiecznie zapominam akordów. A że tej staruszce w domu pękła struna i jakoś nikomu nie śpieszy się z jej wymienieniem... Cóż, to najwyraźniej znak od kogoś na górze, że raczej nie powinnam się za to zabierać :D
    Moje sny bywają dziwne niesamowicie i faktycznie, może warto byłoby je spisywać... Pytanie tylko, co zrobić, by ich nie zapominać. Rano na pewno bym nie zdążyła czegokolwiek napisać, bo wstaję tylko wtedy, gdy muszę, a i to zawsze w ostatniej chwili. I co z tym fantem zrobić?
    I Tobie również życzę szczęśliwego Nowego Roku. Realizacji wszystkich tych planów, wesołego blogowania, zapału do rysowania, dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności... Tak trochę pojechałam po standardzie, ja wiem, NOALE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z lenistwem da się wygrać, trzeba tylko znaleźć odpowiednią motywację. c;
      Do marca, jednak wbrew pozorom to niedużo czasu.
      Wiesz, z tym moim graniem to jak z rysowaniem i całą resztą - raz na rok gitarę wyciągnę, ale jak już zacznę na niej grać, to gram do nocy, póki palce mnie nie zaczną boleć. Uwielbiam zapach drewna, z którego jest wykonana, i póki mam w rękach moją Yasię ukochaną, jestem w stanie nawet wszystkie jej struny powymieniać, byle mi wybaczyła. Ale mimo wszystko to jest świetne, życzę Ci z całego serca, byś też się zakochała w swojej gitarze (jak Dean w Impali ;D). It's silly, I know that.
      Zapamiętywanie snów trzeba wyćwiczyć, dużo czasu temu poświęciłam, jednak na ten moment mogę szczerze wyznać, że każdego ranka pamiętam przynajmniej po fragmencie z kilku faz REM. Jeśli akurat wiem, że coś jest warte zapamiętania. ;)
      Oj tam, oj tam, i tak bardzo dziękuję! :D

      Usuń
  5. No to Antler pozostaje mi życzyć Ci tylko wytrwałości. Podziwiam chęć do nauki, za pracę o Żydach trzymam kciuki a i chciałabym kiedyś posłuchać jak grasz. Naprawdę, nie śmiej się ^^. Zresztą, to samo tyczy się Twoich rysunków.

    Niech ten Nowy Rok będzie dla Ciebie tylko lepszy, a jak nie to nie gorszy od minionego. Rozwijaj się i dąż do wyznaczonych celów ;).

    P.S.
    pomysł z sennikiem jest cudowny, nie wiem, czy Ci go nie "podkradnę" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym słuchaniem to raczej nie wyjdzie, ale rysunkami już prędzej mogę się pochwalić (dA, co tam, że nic tam prawie nie mam).
      Dziękuję ślicznie. c;

      Usuń
  6. I kolejna osoba z postanowieniami. Jej, czy tylko ja w tym roku to olałam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to olewałam zawsze, każdego roku aż do tej pory. c;

      Usuń
  7. Wszyscy mają ambitne plany, a ja bez żadnych konkretnych czuję się strasznie goła. Może za bardzo obawiam się braku ich realizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli plany nie mają się skłaniać ku realizacji, to jednak warto je sobie zapisać, by gdzieś tam w środku wierciły i przypominały o sobie, i może motywowały do działania.

      Usuń